Czy niepodległa republika może istnieć bez posterunku granicznego? Główne wejście do Republiki Zarzecza prowadzi przez Most Zarzeczny. Z okazji Dnia Niepodległości obchodzonego corocznie 1 kwietnia pojawia się tu urząd celny, więc możesz upiększyć paszport unikalną pieczątką. A we wszystkie pozostałe dni pieczątkę tę można dostać od razu, na przejściu granicznym za mostem oraz w Centrum Informacji Zarzecza „1-szy Punkt Zarzecza”. Przez resztę roku poręcza mostu stają się dowodem miłości – wspólnie przypinając kłódkę (zazwyczaj zdobioną inicjałami) zakochani ślubują być ze sobą na zawsze.
Dowiedz się, co wyznaczył Ci los – zejdź pod Most Zarzeczny i sprawdź, czy woda w rzece pozwoli Ci się zabujać na Huśtawce Przeznaczenia. Powróć głowę w bok, a zobaczysz, że spogląda na Ciebie kolejna tajemnica Zarzecza – Syrenka. W 2004 r. w czasie potopu postanowiła zanurkować, lecz wróciła do domu i teraz znów przesiaduje w niszy na nabrzeżu. Tylko ostrożnie – gdy usłyszysz jej śpiew, możesz ulec pokusie pozostania w Zarzeczu na zawsze.
Jeśli nagle dopadło Cię uczucie przyciągania do Zarzecza, wiedz – to magnesy wykonują swoją pracę. Zajrzyj do niezwykłego Centrum Informacji i Turystyki w Zarzeczu pełnego malutkich przedmiotów, zdjęć i historii, które urzekają każdego. Kup drobnostkę na pamiątkę, wyślij pocztówkę z rzadką pieczęcią Zarzecza lub dowiedz się, co jest nowego i nieodkrytego do obejrzenia.
1996 r. w domu nad Wilenką grupka studentów z Wileńskiej Akademii Sztuk Pięknych założyła wspólnotę artystyczną. Inicjatywa zdobyła szerokie poparcie. W 2002 r. inicjatorzy przedsięwzięcia uzyskali zgodę Samorządu m. Wilna i utworzyli Inkubator Sztuki Zarzecza (ISZ). Miejsce to słynie z zaskakujących rzeźb i instalacji, które ciągle się zmieniają. Zajrzyj i daj się zadziwić, zaczerpnij natchnienia, wybuchnij śmiechem, a nawet poczuj się nieswojo.
Klasztor, słynący niegdyś z dużej biblioteki, dziś należy do Wileńskiej Akademii Sztuk Pięknych. W powietrzu unosi się wolność, twórczość i studencki śmiech. Po drugiej stronie rzeki znajduje się plac Tybetański i rzeźba „Mandala”. Można tutaj trafić, krocząc przez bezimienny most i wciąż zatrzymując się, by pooglądać kłódki miłości.
Prawdziwy dom sztuki awangardowej, Centrum Sztuki Wizualnej, został nazwany imieniem Jonasa Mekasa – legendarnego artysty wizualnego i honorowego obywatela Republiki Zarzecza. W Centrum tym znajdziesz prace Jonasa Mekasa i Jurgisa Macziunasa, którzy są pionierami ruchu fluxus w sztuce nowoczesnej, jak też eksperymenty współczesnych artystów tworzących za pomocą różnych środków przekazu. Są tu organizowane zajęcia edukacyjne – to idealne miejsce, żeby dowiedzieć się wszystkiego o fluxus.
Istnieje legenda, że miejsce dla Anioła zaproponował Dalai Lama podczas jednej ze swoich wizyt w Wilnie. Jednak prawda też jest bardzo piękna: Zarzeczanie szukali miejsca, w którym mogliby uwiecznić anioła stróża Zarzecza – Zenonasa Szteinisa, artysty i aktywnego członka wspólnoty. To za jego sprawą dzielnica nienależąca do najpiękniejszych ani do najspokojniejszych została przemieniona w takie Zarzecze, jakie widzimy dzisiaj.
Jak w krótkim manifeście może zmieścić się bohemiczny duch Zarzecza? Wystarczy zajrzeć do konstytucji Zarzecza. Punkt 41 pomoże zrozumieć sposób myślenia i życia mieszkańców – przecież „Człowiek ma prawo do szczęścia”. Konstytucję w ciągu trzech godzin stworzyli Zarzeczanie Romas Lileikis ir Tomas Czepaitis. Uwieczniony na metalowej płycie manifest jest obecnie przetłumaczony na ponad 50 języków i widać go wyraźnie na ścianie przy ulicy Popławskiej. Wejdź, a dowiesz się, że „Człowiek ma prawo mieszkać nad Wilenką, a Wilenka przepływać obok człowieka“.
W małym studiu ceramicznym odżywa dawne rzemiosło. Korzystając z narzędzi z czasów średniowiecza, mistrzowie Cechu Garncarzy odtwarzają ceramiczne wyroby w oparciu o pozostałości pochodzące z wykopalisk archeologicznych. Wejdź pooglądać stałą wystawę – założyciele Cechu opowiedzą ciekawe historie o każdym eksponacie. Najfajniej się ich słucha, popijając kawę ze zrekonstruowanych filiżanek, a nawet samym próbując tchnąć życie w glinę.
Mały kościółek stoi w Zarzeczu od 1824 r., jednak niemal całkowicie stapia się ze znajdującymi się obok domami. Po odnalezieniu go czekają niezwykłe widoki ze wzgórza. W czasach radzieckich mieściła się tam pracownia rzeźbiarska. Dziś kościół św. Bałtromieja należy do niewielkiej białoruskiej wspólnoty katolickiej w Wilnie, a Msze odbywają się w języku białoruskim i polskim.
Nazwa jednego z najwyższych wzgórz w Wilnie pochodzi od włoskiego słowa altano, oznaczącego taras na dachu lub altanę. Taka altana przetrwała do dziś – w 1933 r. zbudowała ją wilnianka Melanija Dluska z mężem, którzy hodowali tu egzotyczne rośliny. Mimo że Rada miasta nie wydała pozwolenia, budowla i tak została wzniesiona. Z góry otwiera się zachwycający widok. Wystarczy wejść po schodach do góry w pobliżu Gimnazjum w Zarzeczu i podążać ścieżką.
Nie pomyśl, że zabrnąłeś na wieś. Po prostu trafiłeś do osobliwej części ekscentrycznego Zarzecza. W Białym Zaułku czas się jakby zatrzymuje. Tu sady i drewniane domki przypominają o długiej historii dzielnicy – tak wyglądały pierwsze domy w Zarzeczu.
Chociaż może się wydawać, że nie ma co spacerować ir rozglądać się po cmentarzach, warto zwiedzić Cmentarz Bernardyński. Przypomina park, dlatego w XIX w. był popularnym miejscem spacerowym. Na założonym w 1810 r. cmentarzu spoczywa wiele wybitnych osobistości, takich jak malarz Kanutas Ruseckas, artysta malarz Wytautas Kairiuksztis, profesor Leon Borowski.